Na samym początku odsyłam (tych, którzy nie mieli przyjemności) do mojego pierwszego wpisu na MyApple Za co (nie)pokochasz iPada.
Mówiłem o tym, dlaczego nie kupuję iPada, choć mnie kusi. I nie chodzi tu bynajmniej o argumenty techniczne czy finansowe (w końcu zapewniamy obsługę techniczną MyApple, dobrze płatna robota ; ) . Napisałem, że iPad kradnie czas, czyni nas jeszcze bardziej uzależnionych od technologii. Że, przynajmniej dziś, nie jest sprzętem niezbędnym (tak jak dla wielu laptop, telefon). Podobnie pomyślałem po premierze drugiej generacji tabletu i znów podjąłem decyzję, że bez iPada się obędę.

A potem Steve rzekł: zróbmy coś nowego. I tak ukazał się trzeci iPad. A, że akurat przechodziłem obok iSpota to zajrzałem, przeciągnąłem kartę po terminalu i wyszedłem z wersją WiFi 64 GB.

Opisane wyżej wydarzenia miały miejsce 7 dni temu. Ten czas wystarczył, abym przekonał się, że miałem rację. Równie szczęśliwym człowiekiem byłem odbierając pocztę na iPhone, przeglądając sieć na Maku. iPad nie jest urządzeniem niezbędnym. Ale to nic. Dziś mogę powiedzieć wam, że to co nastąpiło 7 dni temu to...

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO DOTKNIĘCIA

Tego się bałem. Magia Apple przemówiła do mnie przez rozdzielczość ekranu. Jest powalająca, niemal doskonała. Później "płynność" działania. I nie o "przycinanie" tu chodzi, ale obsługę, bo ta w iPadzie jest naprawdę ciekawsza niż w iPhone. W wielu miejscach nie trzeba nawet używać buttonów nawigacyjnych, zwyczajnie machamy palcami po całym ekranie zwiększając, zmniejszając, rozwijając, zwijając, skacząc z jednej aplikacji do kolejnej. Po prostu pływamy po tablecie.

Kiedy nacieszyłem się zmienianiem tapety, zabrałem się za pobranie kilku aplikacji. No i wydałem chyba z 50 euro na 3 wersje Angry Birds, Paper, Pages, GarageBand, iPhoto, Analytics Pro, jedno wydanie Newsweeka i roczną prenumeratę Forbes'a. Przy okazji album Clapton Complete.
Z darmowych wziąłem Skype, CNN, Onet, iMoney i Facebooka.

Pierwsze rozczarowanie. Ani Forbes, ani Newsweek nie przystosowali ani aplikacji, ani gazety do nowego iPada. I co tu więcej pisać. iPada 2 nie kupiłem między innymi dlatego, że miał gówniany ekran i wiedziałem, że dopóki Apple nie wyda wersji z Retiną, to sprzętu nie kupię. Apple Retinę wprowadził, a wydawcy śpią. Aplikacje niedostosowane graficznie do nowego iPada zdecydowanie psują wrażenia w korzystaniu z tabletu.

W Angry Birds pograłem godzinkę i odłożyłem na później. Znam tę grę, poza tym, że wygląda pięknie, nie zaskoczyła mnie. Szybko zapoznałem się z iPhoto (kiedyś się przyda).
Ciekawa okazała się aplikacja Paper, ukradła mi niemal 3 godziny.